Żeby wygrać, trzeba grać - zapowiedź meczu z LZS Więckowy

Żeby wygrać, trzeba grać - zapowiedź meczu z LZS Więckowy

Listopad, złota Polska jesień. Kolbudy - to właśnie tu dojdzie do (jak się później okaże) największej bitwy w historii państwa Polskiego i kolbudzkiej piłki nożnej. Husaria GKS-u Kolbudy pod dowództwem Pawła Cisewskiego rozpocznie zbrojne starcie z przyjezdnym zakonem LZS-u Więckowy. Stawką pojedynku trzy nagie punkty, które będzie można dopisać do ligowego dorobku. 

Drużyna rywala to zespół założony w 2010 roku. Wystarczyło pięć sezonów by przed dwoma laty uzyskać promocję do klasy A. Zeszły sezon to bardzo dobra, ofensywna gra i ostatecznie piąte miejsce w ligowej stawce. Obecnie zawodnikom z malowniczo położonej wioski pod Skarszewami wiedzie się znacznie gorzej i są na jak najlepszej drodze do powrotu do klasy B. Ledwie trzy remisy i aż osiem porażek w dotychczasowych spotkaniach plasuje ekipę Dominika Kłopockiego na dnie ligowej tabeli. 

Na pierwszy rzut oka wszystko w jutrzejszym spotkaniu wydaje się jasne. Do piątej drużyny w lidze przyjeżdża ekipa, która w meczach wyjazdowych w tym sezonie zdobyła ledwie punkt. Z naszych informacji wynika jednak, że na jutrzejszy mecz bukmacherzy wycofali swoje typy. Wszystko przez drużynę gospodarzy, która w sześciu ostatnich sezonach, aż czterokrotnie oddawała punkty ostatniej drużynie w tabeli. Skąd ta indolencja? Tego nie wie nikt. Trudno nawet nadać jej tytuł Janosika, bo ten chociaż zabierał bogatym, a GKS II bogatym (czyt. lepszym) w tym sezonie nie odebrał nawet punktu. 

W całym zamieszaniu jedno jest pewne. Zgromadzeni na stadionie kibice na pewno obejrzą dużą liczbę bramek. Te bezwzględnie trzymają się towarzyszy z Więckowych. W 11 meczach z udziałem tej drużyny padło aż 79 goli co daje średnią nieco ponad siedmiu goli na mecz. Podobnie było w minionym sezonie. Drużyna ówczesnego beniaminka w sobie tylko znany sposób nie wygrała z nami żadnego z bezpośrednich meczów. Najpierw na inaugurację sezonu objęła prowadzenie 3:0 w piętnaście minut by ostatecznie przegrać 4:3 a w rewanżu prowadząc 2:0 do przerwy musiała zadowolić się remisem 2:2. Także drogich kibiców uspokajamy. Gdyby w niedzielę przyjezdni prowadzili różnicą 3-4 goli to apelujemy o spokój - wszystko jest do nadrobienia.

A tak zupełnie poważnie to w niedzielę bardzo ważny mecz - LZS mimo, że nie wygrał w tym sezonie żadnego meczu, to nie jest on drużyną, która położy się na boisku i będzie prosić o najmniejszy wymiar kary. Więc przeciwnie - przed nami mecz o kolejne trzy punkty - punkty, które trzeba wybiegać i wywalczyć. Bez tego, sensacja w postaci innego wyniku niż nasze zwycięstwo może stać się faktem.

GKS II Kolbudy - LZS Więckowy - niedziela - 13 listopada - godz. 13 - Stadion w Kolbudach

Do boju!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości