Mecz rundy! Sporting pokonany!

Mecz rundy! Sporting pokonany!

Kto nie widział, niech żałuje - bo jest czego. Będąca wiosną fenomenalnie usposobioną ekipa Sportingu Leźno spotkała się na boisku w Kolbudach z będącą w równie kapitalnej formie (tyle, że do ciasta) drużyną gospodarzy. GKS II nie pozwolił jednak rozwinąć skrzydeł rywalom i po bardzo dobrym meczu pokonał faworyta 3:2 (2:2).

Kiedy, godzinę przed meczem - z szatni kolbudzkiej drużyny gruchnęła wiadomość, że z powodu kontuzji na placu boju nie zobaczymy grającego trenera, świat wstrzymał oddech. Trudno bowiem było wyobrazić sobie ekipę gospodarzy bez tak ważnego ogniwa. Jakby tego było mało, to do wyjściowej jedenastki wrócili dwaj bracia, o których występach w ostatnim czasie na boisku i poza nim było bardzo głośno. Jak się jednak okazało zabobony nie grają i zestawienie pierwszego składu było strzałem w dziesiątkę. 

Zanim znany i lubiany, klubowy videoreporter zakończył pierwszy przemarsz wokół boiska było już 2:0. Zaczęło się od dośrodkowania z rzutu rożnego i główki Tomasza Góralskiego, który w swoim stylu wygrał pojedynek z obrońcami posyłając piłkę obok bezradnego bramkarza. Jedną Gołotę później prowadziliśmy już podwójnie. Bramkę plasowanym uderzeniem zewnętrzną częścią stopy zdobył Adrian Skierka. To już drugi mecz z rzędu, w którym nasz obrońca trafia do siatki. Co ciekawe łącznie w tym sezonie ma on więcej strzelonych goli niż wszyscy napastnicy razem wzięci. No prawie wszyscy. Wyjątek stanowi Dariusz Borkowski, który chyba już zapomniał, że gra jeszcze w naszym klubie. 

Statystycznie najwięcej goli ze stałych fragmentów gry pada po rzutach karnych. Nie z nami jednak te numery. GKS II jako drużyna wyjątkowa zaczął specjalizować się w traceniu goli z rzutów rożnych. Mieć z nami rożnego i nie strzelić gola to jak być w Watykanie i nie zobaczyć Papieża. Matematyka nie kłamie. Przeciwko nam w tej rundzie podyktowane zostały trzy rzuty karne, z czego rywale wykorzystali jeden. W tym meczu natomiast do przerwy goście mieli trzy rzuty rożne i... strzelili dwa gole. Taktyka na rzut rożny przyniosła Sportingowi efekty i po pierwszych trzech kwadransach mieliśmy remis. 

Druga odsłona zaczęła się od mocnego uderzenia. Z rzutu wolnego dośrodkował Kamil Krużewski, krzyżaczkiem z powietrza zgrał Łukasz Boroń a bramkę z półobrotu zdobył Paweł Jasik. Jak widać, naszemu młodemu pomocnikowi z kanadyjskim paszportem dobrze zrobił kilkutygodniowy pobyt na piaszczystych plażach zimowego Vancouver. Do końca meczu rywale próbowali doprowadzić do remisu, jednak doskonałe ustawienie taktyczne pozbawiło ich realnej szansy na gola. 

Był to dziesiąty triumf w ligowych rozgrywkach w tym sezonie. Po serii rozczarowujących występów w okresie świąteczno-majówkowym nareszcie pokazaliśmy charakter. Najpierw w dwadzieścia minut zabraliśmy awans Potokowi, teraz zatrzymaliśmy drużynę, ktoŕa w tabeli rundy wiosennej zajmuje drugie miejsce i gra wyśmienicie. Pokazuje to jaki potencjał drzemie w tej drużynie i na ile nas stać. W najbliższy weekend ostatni akcent tego sezonu. W wyjazdowej potyczce podejmować będziemy Osiczankę Osice, która dotychczas potrafiła strzelać nam gole nawet po czterech głębszych. Czas więc na kolejne przełamanie.

GKS II Kolbudy - Sporting Leźno 3:2 (2:2)

T.Góralski 11, A.Skierka 12, P.Jasik 50 - O.Zmysłowski 28,40

Skład GKS - Robakowski - Stencel (Kubinowski), Silicki, Góralski, Skierka - Socha - M.Groszek (A.Arent), Krużewski, Jasik (Lewnadowski), Boroń - D.Groszek (P.Erdmann)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości